Planowałam wyjazdy w góry a
skończyło się jak zawsze, czyli po zderzeniu z tłumami ludzi stwierdziłam, że
aby odpocząć potrzebny mi las. Dlatego też zaszyłam się na wsi, rozkoszując się
ciszą i dziką przyrodą. Na nudę nie narzekałam, były wycieczki rowerowe, spotkania
z przyjaciółmi, wyprawy do lasu oraz ciekawe spotkanie, o którym muszę napisać.
Wybrałam się z Panem Mężem na
długą rowerową przejażdżkę. Początek trasy wiódł przez las czyli męczący
odcinek po piaszczystych dróżkach. Po
dojechaniu do stawów chwilę przystanęliśmy i właśnie wtedy jakiś wielki ptak
przeleciał mi nad głową. Zdążyłam odnotować, iż był ciemny, duży i ogólnie nie
pasował do znanych mi przedstawicieli ptactwa. Ze względu na zmęczenie nie do końca byłam
pewna co widziałam.
Dwa dni później nad stawy
wybrałam się piechotą uzbrojona w aparat fotograficzny. Nie robiłam sobie nadziei
na wspaniałe ujęcia, ale wiem z doświadczenia, że zawsze, gdy nie mam aparatu dzieje
się coś ciekawego. Nad stawem spędziłam pół
godziny i nic… jakieś kaczki, ważki, komary …. Wreszcie nad przeciwnym brzegiem
pojawił się orzeł, ale był zbyt daleko by go ufocić. Zrezygnowana zaczęłam pakować
zabawki i już miałam wracać do domu, kiedy ponownie nad głową przeleciał wielki
ciemny ptak. Szybko podpięłam nieco dłuższy obiektyw i pstryk. Początkowo myślałam,
że to czapla, później, że żuraw tylko taki jakiś dziwny. Zagadkę rozwiązałam dopiero
w domu przeglądając zdjęcia na dużym ekranie. Zrobiłam zdjęcie bociana
czarnego. Spotkanie z tym rzadkim gatunkiem
bardzo mnie ucieszyło. Przypomniałam sobie opowieść leśniczego, który jak się wybudowaliśmy
na wsi przyjechał poznać się z nowymi mieszkańcami i poopowiadać o zwierzakach mieszkających
w okolicy. Z rozrzewnieniem wspominał bociany czarne, które przez jakiś czas
gniazdowały w lesie. Wokół ich gniazda wyznaczono specjalną strefę ochronną jednak
to nie ochroniło ich przed ciekawskimi ludźmi, lubiące spokój bociany wyprowadziły
się.
Właśnie minęło dziesięć lat i wiele
wskazuje na to, że bociany czarne wróciły. Mam nadzieję, iż je jeszcze spotkam.