poniedziałek, 17 stycznia 2022

Długa zima ……

Odnoszę wrażenie, że tegoroczna zima ciągnie się w nieskończoność.  Tuż po Sylwestrze pojechaliśmy na wieś. Las jak to o tej porze roku cichy, szary, zastygły w bezruchu. Ogród też jakiś taki nijaki, jedynym kolorowym akcentem były gile, które liczną gromadą odwiedziły nasze obejście, wprowadzając nieco pozytywnej energii. Wyjeżdżając pożegnałam wieś bez większego żalu.


Tydzień później kolejny przyjazd - nieplanowany. Córka dostała powołanie do Kadry Narodowej i właśnie miała stawić się na pierwsze zgrupowanie we Wrocławiu – trzeba było ją zawieźć. Postanowiłam, że skoro już mam przejechać tyle kilometrów to podzielę tę podróż i prześpimy się na wsi. To był dobry pomysł, nareszcie zobaczyłam nieco słońca, pospacerowałam po lesie i dopatrzyłam się pierwszych zwiastunów wiosny. Pojawiły się nasze lokalne żurawie, mniejszy staw powoli wypełnia się wodą i …. spotkałam Stawowych (to jest ewidentny symptom zbliżającej się wiosny). Państwo Stawowi też już mają dość zimy, wybrali się na rekonesans po naszym małym przysiółku i lesie. Zatrzymali się przed bramą, chwilę porozmawialiśmy i umówiliśmy się na spotkanie nad stawem. Zmobilizowałam rodzinę, szybkim krokiem udaliśmy się w umówione miejsce. Było miło, sympatycznie, pogaduchy o  domu, dzieciach, żarty i mnóstwo śmiechu.  Te nasze spotkania wyglądają czasem jak spotkania traperski rodzin na dalekiej północy. Nie widzimy się przez kilka zimowych miesięcy by wreszcie spotkać się wczesną wiosną gdy topnieją lody 😊

Wspominając minione lato  obiecałam Państwu Stawowym wstawienie filmu nakręconego z drona przez syna, co też z dumą czynię poniżej. Zapraszam do obejrzenia.