wtorek, 29 marca 2022

Zmiany, zmiany …. idzie nowe.



Idzie nowe ….  nie myślę tu o nowym polskim nie-ładzie ale o zmianach  na naszej wsi. Wydawać by się mogło, że przysiółek do którego wiedzie nieco wyboista gruntowa droga, usytuowany z dala od cywilizacji nie posiadający atrakcji turystycznych skazany jest na śmierć. Nic bardziej mylnego bowiem są ludzie którzy w tym odludziu widzą piękno i potencjał. Kupując tam ziemię usłyszałam, że to miejsce  wyjątkowe, zamieszkałe przez ludzi z różnych części Polski – uznałam to za chwyt reklamowy.  Okazało się, iż faktycznie na pięć domów tylko dwa są w posiadaniu tubylców, pozostałe mają właścicieli z Dolnego oraz Górnego Śląska, tak więc dołączyłam do tego zacnego grona dodając kolejny region Mazowsze i budując szósty dom.  Przez dziesięć ostatnich lat nic specjalnego na naszej wsi się nie działo, aż do zeszłego roku. Mój sąsiad starszy Pan, właściciel starego poniemieckiego budynku postanowił sprzedać swoją posiadłość. Jego dom był  mocno nadgryziony zębem czasu i nie zamieszkały od wielu lat, sąsiad przejeżdżał na swoją posesję głównie by uprawiać ogródek a czasem aby odpocząć w ciszy.  

Przez całe zeszłoroczne lato dom stał a sąsiad nadal zaglądał na ogród by zebrać plony. Zaczęłam podejrzewać, że skoro nic się nie dzieje to może dom kupili handlarze, którzy za parę miesięcy sprzedadzą go ponownie z zyskiem. Jednak dwa tygodnie temu gdy przyjechaliśmy na Rancho by poczynić pierwsze przygotowania do wiosny, naszym oczom ukazał się taki oto widok:

Zaczęło się coś dziać! Stare odchodzi idzie nowe. 




Choć musze przyznać, iż będę tęsknić za tym starym domem porośniętym winoroślą był sielski, romantyczny idealnie wpasowywał się w krajobraz.

Ciekawa jestem jacy będą nasi nowi sąsiedzi ale skoro wybrali na swoje miejsce na ziemi takie odludzie zapewne też będą z entuzjazmem podchodzić do okolicznej przyrody 😊