niedziela, 26 marca 2017

Fotograficzne czary mary

Kilka dni temu pojechałam do sąsiedniego miasteczka zrobić zdjęcie paszportowe, towarzyszył mi Ojciec, który z kolei robił fotkę do dowodu.
Czekając na zdjęcia zaczepiłam Pana fotografa, chwaląc jego obiektyw portretowy Zeiss-a. Pan fotograf uradowany, iż klient docenia sprzęt, zamiast drukować zdjęcia rzucił się w kierunku szafki za biurkiem i zaczął wyciągać z niej swoje fotograficzne skarby.
Kiedy już pocmokałam nad prezentowanymi mi obiektywami  nastąpił pokaz najnowszego oprogramowania do obróbki portretów na przykładzie klientki sprzed tygodnia. Starsza Pani -babunia 95 lat, ubrana w czarną sukienkę z doczepianym koronkowym kołnierzykiem została przerobiona na 60 -latkę. Podobno klientka była bardzo zadowolona z portretu. Jednak w mych oczach Pan fotograf został zdegradowany z artysty do podrzędnego grafika komputerowego.  Wraz ze zmarszczkami zabrał kobiecie 30 lat życia, radości i trosk. Zmienił jej pogodną twarz na twarz plastikowej lalki stylizowanej na starszą panią. Okropność !
W szale przeróbek fotograf odmłodził również o 10 lat mojego Ojca natomiast mi ujął około 5-u a za to, dodał makijaż (niebieskie cienie do oczu – nigdy takich nie używam).  Nawet nie protestowałam, zapłaciłam za zdjęcia potraktowałam je jako ciekawostkę w końcu na dokumentach i tak będą czarno białe……

Po wyjściu z zakładu mój Ojciec westchnął: Sztuka umiera…… ale w sumie to patrz, nie potrzeba fryzjerki, stylistki, kosmetyczki ani siłowni. Idziesz do takiego fotografa a on w 10 minut nawet Cię odchudzi ;-) 
Fotkami pochwaliłam się Panu Mężowi mówiąc, że gdyby kiedyś poczuł się staro to mogę mu polecić ciekawy zakład fotograficzny …….




Obok zdjęcie energetycznej herbaty wyczarowanej na blacie kuchennym bez pomocy komputera :-) W końcu jestem tylko amatorem nie mającym cierpliwości do fotoshop-a.




2 komentarze:

  1. Ludzie czasami chcą być oszukiwani, a inni się wzdrygają na samą myśl :)

    OdpowiedzUsuń