czwartek, 11 czerwca 2015

Notoryczne niewyspanie – dlaczego ten bażant tak pieje ?

Od kilku dni nie mam czasu by się wyspać. Wieczorami zawsze znajdę coś co jeszcze trzeba zrobić a rano pobudka tuż po 6. Wczoraj Pan Mąż wrócił z pracy koło 23, ponieważ ważnych tematów do omówienia nazbierało się sporo poszliśmy spać dobrze po północy. Następnego ranka Pan Mąż miał odwieść dzieci do szkoły więc wszystko wskazywało na to, że drzemiąca w mym wnętrzu sowa nareszcie się wyśpi. Taki był plan a życie …...
Kiedy zaczęło świtać za okna doszły mnie dziwne dźwięki przypominające pianie koguta, popiskiwanie. Moja świadomość powoli powracała z krainy snów i zaczęła rozważania :
-jestem w „prawie mieście” tu nie ma kogutów … tu są bażanty, ale czemu one pieją , zaraz zaraz one nie potrafią piać, co tam za oknem tak hałasuje ?
Ciekawość zwyciężyła sięgnęłam ręką po aparat zwlekłam się z łóżka i poczłapałam w stronę okna.
Zaglądam, a tam chrumkająca rodzinka buszuje pod winogronami.



Po foto sesji spojrzałam na zegarek było parę minut po 5. Cóż nie udało się tym razem ;-)

Wyśpię się na ranchu.

1 komentarz:

  1. Łączę się w bólu, też mam w domu takiego dzika co nie daje spać, a biologiczny budzik ma ustawiony właśnie na piątą rano :)

    OdpowiedzUsuń