Dwa tygodnie temu pojechaliśmy sprawdzić co słychać na wsi. Tym razem pogoda nas bardzo pozytywnie zaskoczyła.
Spragnieni słońca i ciepła cały dzień spędziliśmy na pracach ogrodowych: było pielenie porzeczek, przekopywanie grządek sianie i sadzenie. Na razie mój warzywniak jest rozmiaru xxxs właściwie bardziej przypomina poletko eksperymentalne, ale przecież od czegoś trzeba zacząć.
Martyna udzielała się ogrodniczo – sadziła cebulkę dymkę, robiła to z wielką radością i namaszczeniem. Do każdej wsadzonej cebulki czule przemawiała przekonując ją, że teraz to dopiero będzie jej dobrze. Po zakończonej pracy otrzepała dłonie, rozanielone oblicze zwróciła ku słońcu, przymknęła oczy i z natchnieniem godnym Greckich Filozofów wyrzekła sentencję :
Tak smakuje życie !
Cudownie usłyszeć takie słowa z ust własnego dziecka spędzającego czas na sadzeniu cebulki! Bardzo to budujące :)
OdpowiedzUsuń