Natomiast dziś.......
Przyjechałam do domu z wymarzonym "sprzętem optycznym". Chciałam ten sprzęt wypróbować ale pogoda zupełnie nie spacerowa. Znów szarość i mgły. Pomyślałam, że może chociaż jakiegoś ptaka na drzewie wypatrzę - też nic wszystkie się pochowały. Mamrocząc pod nosem spojrzałam przez okno: coś mignęło mi między drzewami, czyżby znów psy uciekły sąsiadowi ..... nie to był najprawdziwszy "dziki dzik". Spacerował majestatycznie przed oknem sypialni. Otwarłam okno popatrzyłam na niego, on na mnie.... Chwyciłam aparat w rękę szybko zamontowałam wcześniej wymieniony sprzęt optyczny i ...... ufociłam dzika.
Dzik podjął wezwanie, pięknie pozował i przechadzał się wzdłuż ogrodzenia jak modelka po wybiegu. W końcu skierował swe kroki w stronę naszego kompostownika i wtedy uświadomiłam sobie, że do kompostownika poszedł również Wojtek wyrzucić odpadki.
Zachrumkałam..... dzik od-chrumkał, spojrzał na mnie swymi zaczerwienionymi oczami, ponownie przemyślał sprawę ..... skręcił w stronę lasku.
Taki to model na dobry początek mi się trafił ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz