sobota, 2 listopada 2024

Jesiennie

Jesień zaczęła się na dobre, piękne kolory, poranne mgły i wietrzne noce, aż żal spędzać ten czas w mieście. Weekend przed wszystkimi świętymi postanowiliśmy spędzić rodzinnie na wsi. Pogoda dopisała, mogłam do woli włóczyć się po lesie. Tym razem las był już nieco cichszy, spokojniejszy, widać, iż przyroda szykuje się do nadchodzącej zimy. Część ptactwa odleciała, na stawach spotkałam jedynie łabędzie krzykliwe wraz z ich jedynym potomkiem. Szkoda, iż z czwórki pisklaków odchował się tylko jeden, widocznie takie są prawa natury.  


 

W sobotę skoro świt zapakowałam dwa obiektywy i ruszyłam na spotkanie z nieznanym, tym razem zafascynowana mgłami oraz polami słoneczników obrałam kierunek: polne drogi. Widoki dopisywały a kiedy nadarzyły się warunki na piękne zdjęcie, obiektyw szerokokątny odmówił posłuszeństwa. Targałam z sobą ciężki sprzęt by ostatecznie zrobić zdjęcia telefonem …fuj.  Ale nie powinnam narzekać mogłam nacieszyć się naprawdę pięknym widokiem. A obiektyw cóż, wyślę w przyszłym tygodniu do naprawy.





1 komentarz:

  1. Te słoneczniki o tej porze roku są naprawdę fascynujące :)

    OdpowiedzUsuń