Druga połowa sierpnia powitała
nas upałami, temperatura sięgała 34C. My radziliśmy sobie uciekając przed skwarem
do lasu na wycieczki rowerowe. Natomiast by ulżyć nieco małym ptaszkom, które
na dobre zadomowiły się w krzakach przed tarasem, postawiłam poidełko. Maluchy
od razu zrozumiały, że to dla nich. Pijąc wieczorną herbatę mogłam podziwiać
pleszki siwe w kąpieli.
Jednak kilka dni temu aura zmieniła się jak za dotknięciem różdżki, przyszły burze i ulewy. Krajobraz zmienił barwy przybrał się w mgły i szarości – pierwsze oznaki nadchodzącej jesieni i kończących się niebawem wakacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz