poniedziałek, 22 sierpnia 2022
Poidełko
piątek, 5 sierpnia 2022
To tylko miłość.
W tym roku wakacje rozpoczęłam
dopiero w drugiej połowie lipca. Kiedy dotarłam na Rancho wpierw starałam się nadrobić
zaległości zarówno w ogrodzie jak i w słoikach czyniąc zapasy zimowe z tego co już
dojrzało i czekać nie może. Dopiero kilka dni temu, kiedy najważniejsze sprawy
ogarnęłam i odwiozłam córkę na obóz kondycyjny, do domu wrócił spokój. Późne
popołudnia spędzam na tarasie leniwie wygrzewając się w ostatnich promieniach
zachodzącego słońca. Czasem towarzyszy mi książka a czasem aparat fotograficzny,
wsłuchuję się w odgłosy lasu i wsi.
Przedwczoraj w czasie takiego leniuchowania
moją uwagę zwróciły hałasy dochodzące z lasu, łamane gałęzie, szum, jakieś burknięcia
…. Wyobraźnia podsunęła mi obraz lochy z młodymi przedzierającej się przez las
w stronę kukurydzianego pola. Przygotowałam aparat i czekałam. Po chwili ku mojemu
zaskoczeniu z zagajnika wyskoczył koziołek a za nim sarenka. Jakoś mi to
wszystko nie pasowało, wszakże sarenki zazwyczaj stąpają cicho i rozważnie. Kilka minut później znów łamanie gałęzi i
szum, koziołek wskoczył w gęstwinę rozległo się głośne charakterystyczne
szczekania (acha przegania rywala). Okazało się, iż to nie stado dzików tylko sarnia
miłość.