Kilka dni temu miało miejsce częściowe zaćmienie księżyca. Tak się złożyło, iż w tym czasie byliśmy na wsi, jednak na oszałamiające zdjęcia dokumentujące owe wydarzenia nie liczyłam. Pochmurna pogoda obserwacją astronomicznym nie sprzyjała.
Późnym wieczorem od czasu do
czasu przez chmury prześwitywały gwiazdy. Na wszelki wypadek przygotowałam
statyw i aparat. Około godziny 22 chmury
się rozstąpiły bym 15 minut później mogła oglądać jak cień ziemi pożera srebrny
glob, czyli maximum zaćmienia w pełnej okazałości.
Znów miałam szczęście fotkę udało
się zrobić.
Kolejne 10 minut i znów szara zasłona zasnuła niebo – koniec przedstawienia – pora spać.