niedziela, 1 marca 2015

Dzięcioł czarny

Niedziela niby nie muszę wstawać rano a jednak. Córcia przestawiła się już na pierwszozmianowy tryb szkolny dlatego mimo weekendu o 7 ostentacyjnie posapuje w swoim pokoju a o 7.30 zagląda do naszej sypialni.
Cóż wstałam poczłapałam do kuchni, postanowiłam Niedzielny poranek rozpocząć aromatyczną kawą. Stanęłam przy blacie by nalać wodę do ekspresu spojrzałam przez okno a tam w poszyciu leśnym coś się rusza. 
Ależ rarytas mi się trafił …...najprawdziwszy dzięcioł czarny – największy z dzięciołów występujących w Polsce. Pobiegłam po aparat w międzyczasie radosną nowinę wykrzyczałam do Pana Męża a co, niech sobie też popatrzy, w końcu niecodziennie mamy takiego gościa ;-)